Wszyscy Twoi znajomi chodzą na korepetycje, więc Tobie wydaje się, że też ich potrzebujesz. Twoi rodzice też tak mówią: szkoła się zaczęła, to trzeba Cię zapisać na korepetycje. A co jeśli powiem Ci, że być może nie jest to opcja dla Ciebie? Sprawdź, dla kogo najlepszą opcją są korepetycje.
Tak, wybierz korepetycje jeśli:
- masz ogromne braki w nauce
– nie potrafisz sam zrobić pracy domowej, napisać pracy, zaliczyć kartkówki a za chwilę koniec roku i trzeba „ugasić ten pożar” – zalicz co masz do zaliczenia i wbij sobie do głowy, przysięgnij na własny honor, że już nigdy, przenigdy nie doprowadzisz się do takich zaległości. Zalicz rok szkolny i zapisz się na intensywny kurs nauki angielskiego, najlepiej trwający całe wakacje i zacznij nowy rok szkolny z czystą kartką
- wiesz, że osoba ich udzielająca ma kwalifikacje do nauczania
pisałam już o tym sto razy: szkoda Twojego czasu i pieniędzy na lekcje, które nie będą w stu procentach profesjonalne. Zawsze podaję przykład z językiem polskim: mówisz po polsku, jesteś Polakiem ale czy podjąłbyś się nauczania polskiego? Tłumaczenia różnic między imiesłowem uprzednim a czynnym? Rozumiesz, o czym mówię?
Nie, nie wybieraj korepetycji jeśli:
- masz zamiar tak się uczyć całe życie – korepetycje powinny być krótką formą pomocy, a nie metodą na wieloletnią naukę. Jeśli jesteś wyjątkowo słaby, to niech trwają rok, ale nie całą szkołę!
- będzie Cię uczyła sąsiadka koleżanki z pracy z trzeciego piętra – innymi słowy, przypadkowa osoba, która jakoś tam zna język. Szkoda Twojego czasu i pieniędzy.
- nie masz zaległości – wtedy lepiej zapisać się na kurs grupowy lub indywidualny. Mniej zapłacisz a dzięki interakcji z ludźmi nauka będzie jeszcze przyjemniejsza 🙂
- faktycznie chcesz się czegoś nauczyć a nie tracić lekcji na przygotowania do szkoły – ups, chyba właśnie ostatecznie dolałam oliwy do ognia. Szkoła to szkoła – to Twój obowiązek, żeby ogarniać co się tam dzieje. Na kursie uczymy się dodatkowych rzeczy, które pomogą Ci jeszcze szybciej robić postępy, dlatego robimy materiał dodatkowy na Twoim poziomie lub wyżej.
- całe życie chodziłeś na korepetycje – spróbuj czegoś innego, tym bardziej, jeśli np nie nauczyłeś się na nich mówić.
Uwaga: jeśli chodzi o mnie, to nie jestem zwolenniczką korepetycji o ile nie ma ku temu przesłanek. Nie prowadzę kursów korepetycyjnych, o czym pisałam tutaj: Dlaczego nie bawię się w korepetycje. Jeśli masz poważne braki w nauce, to jestem oczywiście gotowa Ci pomóc, ale w sposób jaki opisałam we wcześniej wspomnianym poście lub indywidualnym kursem intensywnym podczas lata, kiedy będziesz mógł skupić się tylko i wyłącznie na angielskim.
Korepetycje uratowały mnie kiedyś przed zagrożeniem, różnica w poziomie nauczania między gimnazjum a liceum była tak ogromna, że sama nie dałabym rady tego nadrobić. Ale trwały tylko kilka miesięcy, dopóki nie wyszłam na prostą. 🙂
Rozumiem Twoje powody nieudzielania korepetycji. Dla mnie to przyjemność, uwielbiam to uczucie, kiedy dziecko w końcu zaczyna rozumieć matmę. 🙂
No ale widzisz, miałaś zagrożenie – trzeba było ugasić pożar. Wyszlas na prostą i się skończyło. Bardzo dobrze zrobiłaś, że nie ciagnelas „odrabiania lekcji” cała szkołę, tylko się spielas, nadrobilas i koniec. Brawo 🙂